piątek, 4 września 2015

Cesarskie miasto cz. 3. Najpiękniejszy letni zamek - Schönbrunn

Piękna posiadłość, piękne ogrody, piękne chwile tam spędzone. Najpiękniejsze miejsce w Wiedniu? Na pewno jedno ze słynniejszych i najbardziej urokliwych. Schönbrunn. Letnia posiadłość Habsburgów! 


Zdjęcia są dokładnie sprzed 6ciu lat :) Dawniej co roku w wakacje robiłam fotografie tych samych miejsc i w końcu stwierdziłam, ile można?! A teraz okazało się, że nie mam żadnych aktualnych, bo ilekroć jestem w tym miejscu, nie robię zdjęć, bo po co, skoro już robiłam :D A że 6 lat temu to trudno... ale powiem szczerze, że oprócz tego, że mam ciut lepszy aparat, to nic się nie zmieniło :)

Pałac Schönbrunn (Piękna fontanna) ma 1441 pomieszczeń, a cały kompleks, razem z zoo, ogrodami, alejkami, niezliczoną ilością fontann i restauracją połączoną z tarasem widokowym "na górce" - Gloriette, zajmuje powierzchnię 1,76 km. kwadratowych! :D
Ta cesarska siedziba, wybudowana w drugiej połowie XVIII wieku za czasów panowania Marii Teresy w stylu rokokowym stała się najbardziej tętniącym życiem wiedeńskim pałacem. Przyszło tutaj na świat 16 dzieci wspomnianej już cesarzowej, zamieszkiwali tu też liczni rezydenci i niezliczona służba wraz z kucharzami, którzy mieli niecodzienne pole do popisu dysponując 130 pomieszczeniami kuchennymi :) Ale o wnętrzach będzie w innym poście, teraz skupmy się na prawie dwóch hektarach pięknej zieleni prawie w centrum tłocznego Wiednia :)
W tym miejscu naprawdę można wypocząć, mnóstwo tu alejek z równiutko przycinanymi drzewami, wysypanych grysem i z xxx :) ilością ławek, na których można zaczerpnąć głęboko świeżego powietrza.


Największa i najładniejsza jest fontanna Neptuna, akurat na tym zdjęciu w stanie spoczynku, bez bieżącej wody... szkoda :)


Ale jak działa, świat zza niej wygląda tak:


W licznych uliczkach co kawałek można natknąć się na mniejsze fontanny i pomniki nawiązujące do sztuki antycznej.


Na terenie kompleksu pałacowego znajduje się też najstarsze europejskie zoo. Zdjęcia z niego mam w rodzinnym albumie, robione jeszcze aparatem na kliszę :) To były czasy... miało się tylko jedną szansę na dobre ujęcie :)

Gorąco polecam wspięcie się na szczyt i podziwianie panoramy miasta ze wzgórza Gloriette. Prezentuje się ona tak:



Z tymi zdjęciami sprzed 6ciu lat wiążą się miłe wspomnienia... to były pierwsze wspólne wakacje z moim obecnym już mężem... ile my wtedy Wiednia zwiedziliśmy... czego nie robiliśmy i gdzie to nie byliśmy... :) To były nasze najaktywniejsze wakacje, jeszcze nam się chciało :)
A teraz... mieszkamy w Wiedniu i nawet raz w miesiącu ciężko nam się gdzieś wybrać (no, chyba, że do Polski, w rodzinne strony, odwiedzić staruszków :))
Ostatnio jestem tak zapracowana, że zaniedbałam bloga, ale teraz postaram się lepiej zorganizować czas i w następnym poście planuję zdradzić sekretny przepis na oryginalny tort Sachera :)

7 komentarzy:

  1. Ale tam pięknie! Też bym chciała się kiedyś tam wybrać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia. Pozdrawiamy serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bylam 2 tygodnie temu i widzialam wszystko przez chwile, poniewaz byl okropny upal i nie dalo sie chodzic. Wszystko zobaczylam "bo trzeba zobaczyc" ale cala przyjemnosc zabral upal. Zamek w srodku jest sliczny, tylko szkoda, ze nie mozna robic zdjec.Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z Alicją przez Wiedeń , Blogger